Warszawiak, tylko przypadkiem urodzony w Katowicach w 1950 roku. Malarz, który na przełomie lat 60 i 70 całą duszą przynależał do tzw.'Dzieci Kwiatów'.To ważne. Bo to hippisowskie spojrzenie na świat pozostało mu do dziś.Widać to wyrażnie w jego pejzażach ' asfaltowych łąk wielkich miast'. Niestety krytycy usiłują wtłoczyć go w nurt malarstwa realistycznego, jednak sam autor zaciekle z tym polemizuje. I słusznie. Patrząc na rozmyte, skryte za mgłą niektóre weduty Warszawy, możemy uznać je raczej za swobodne autorskie impresje na temat widoków miejskich, niż wierne odwzorowanie otoczenia. Dziurawiec ukończył studia malarskie na warszawskiej ASP pod kierunkiem prof. Jana Tarasina. Był rok1980. Jednak jego twórczość malarza jest wcześniejsza od dyplomu. Ukończona w 1984 r.'Druga strefa' pesymistyczny cykl z głównym bohaterem zdominowanym szarością, brzydotą i brudem otaczającej rzeczywistości to efekt pracy trwającej niemal dekadę. W całej twórczości Dziurawca dominują zresztą cykle tematyczne. Na drugim biegunie znalazły się pejzaże ukazujące idylliczne, czasem grożne piękno bieszczadzkich i tatrzańskich krajobrazów.'Narodziny rzeki','Las 1' 'Las 2'...Od lat [...] malarz skupił swoją uwagę na stolicy. To właśnie ten cykl zainspirował galerię Art Villa. Warszawa wyczarowana pędzlem tego artysty stanowczo przeczy obiegowym opiniom o rzekomej nieatrakcyjności miasta. Czy to czarujące zakątki Łazienek Królewskich, czy rozmyte w deszczu ulice peerelowskiego Centrum, uliczki stare i nowe emanują jednakowo nieodpartym urokiem. W obrazach Dziurawca brak zdecydowanych, kontrastowych barw. Dominuje kolorystyka spokojna, z silną dominantą szarości i błękitów, barwy złamane, przymglone,kontrasty bardziej i mniej wyrażnych planów. To efekt fascynacji fotografią. Urzeczony pejzażem artysta ma zwyczaj najpierw utrwalać go na zdjęciach, dopiero potem przenosi na płótno. I jak artysta fotografik igra z głębią, niektóre plany wyostrza a niektóre zamazuje. Swoje prace artysta prezentował na ponad 50ciu wystawach indywidualnych, brał również udział w wielu prestiżowych wystawach zbiorowych w kraju i za granicą,m.in. w New Delhi, Sztokholmie i Berlinie. Jego obrazy znajdują się m.in. w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie,Musee des Arts Contenporains w Paryżu, Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu, Muz. w Wałbrzychu, Muz. Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze, Galerii Zachęta w Warszawie ,BWA w Kielcach, Muz.Ziemi Kujawsko-Dobrzyńskiej we Włocławku, Muz. im. Oskara Kolberga w Przysusze oraz w wielu kolekcjach w kraju i za granicą.
dr Agnieszka Skórska-Jarmusz
Twórczość Janusza Dziurawca obejmuje dwa nurty. pierwszy 'realistyczny' i drugi, który można by nazwać 'quasi - abstrakcyjnym'. W pierwszym z nich mieszczą się m.in. cykle 'Druga strefa', 'Las I'', 'Narodziny rzeki'. 'Druga strefa' to obrazy przedstawiające podwarszawskie wysypiska śmieci. Powstawały one od końca lat siedemdziesiątych do 1984 r. 'Narodziny rzeki' jest grupą prac z widokami Tatr i Bieszczad, nazwaną tak od tytułu: pierwszego obrazu. Zanim artysta podjął wątek górski, malował głównie drzewa ('Las I'', 'Las II'). Cykl 'Narodziny rzeki' powstający od 1989 r. do dziś również miał swój początek w 'Lasach'. Artysta zamierzał namalować widok 'gołych ' drzew widzianych z góry i takie odnalazł w Bieszczadach. Obrazy drugiego nurtu, choć zdają się być abstrakcyjnymi, nie są jednak nimi w pełnym tego słowa znaczeniu. Przedstawiają wiernie refleksy światła np. odbijającego się w wodzie. Efekt zdaje się być całkowicie nierzeczywisty. Cechą wspólną dla obu nurtów jest wykorzystanie aparatu fotograficznego. Artysta zafascynowany jakimś obrazem utrwala go na kliszy fotograficznej, następnie przenosi na płótno. Istotnym problemem tych prac jest swoista zabawa głębią ostrości; wyostrzanie niektórych planów. Te ostatnie szczególnie są ważne dla Janusza Dziurawca - 'planowość', istnienie urwanego horyzontu schowanego za oparami i mgłą. Obrazy artysty pozbawione są ostrych, kontrastowych kolorów. Dominują tam barwy złamane, zgaszone; przeważają brązy szarości, przybrudzone błękity. Prace te oglądane z daleka sprawiają wrażenie bogatej faktury, choć w rzeczywistości są płaskie. To technika malowania małych, nieregularnych, jasnych, świetlistych plamek nasuwa takie skojarzenia. Zgaszona paleta i oryginalna technika malowania powodują, że obrazy obydwu nurtów stają się sobie bliskie i równie interesujące.
Kamila Salwowska